







Drzewo Największe stworzenie w Boskim Ogrodzie. Z małego nasienia wyrasta forma tak olbrzymia. Korzeniami tkwi w matce Ziemi. Narodziło się z niej i już nigdy nie zerwie z nią więzi. Zerwanie oznacza Jego śmierć. Korzenie czynią Je nieruchomym. Nie pozwalają Mu opuścić miejsca swych narodzin. To, co czyni Je kaleką, jest jednak również Jego siłą. Korzenie są Jego fundamentem. Utwierdzają Je w podłożu. Drzewo było przed człowiekiem. Drzewo jest z człowiekiem. I gdy już człowieka nie będzie, Drzewo będzie trwało. Człowiek przywiązał się do Drzewa. Zaprzyjaźnił się z Nim, gdy jeszcze nie był człowiekiem i nie opuścił Go, gdy już z Niego zszedł. Był przy Nim, bo nie mógł bez Niego istnieć. Drzewo dawało mu schronienie przed dzikimi zwierzętami, było parasolem w czasie deszczu i osłoną przed żarem lejącym się z nieba. Zapewniało mu pożywienie. Gdy umierało dawało mu opał i przeróżne przedmioty codziennego użytku. Człowiek w zamian dawał Drzewu swój szacunek i uwielbienie, ponieważ Drzewo jest początkiem, trwaniem i końcem. Drzewo jest wiecznym trwaniem i wieczną zmianą dla człowieka, który żyje krócej niż Ono. Drzewo istnieje, gdy przychodzimy na świat i zostaje po nas, gdy odchodzimy z tego świata. Zmienia się wraz z porami roku. I cały czas afirmuje się niczym artysta. Zimą tworzy na niebie szkice pobielonymi gałęziami. Wiosną oblepia się zielonymi drobinkami. By latem stworzyć rzeźbę. A jesienią ją podpalić. Drzewa są różne i każdy je odbiera po swojemu. Widzi w nich to, co się nauczył widzieć. To jest moje widzenie drzewa...